Film „Ostatnia rodzina” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego od wczoraj oficjalnie pojawił się na ekranach kin w całym kraju. Jest to jedna z najbardziej wyczekiwanych produkcji ostatnich lat, która niesie ze sobą zarówno wielkie oczekiwania jak i obawy. Trzeba przyznać, że jest to ogromne wyzwanie przekazać wiernie, za pomocą kreacji filmowej, wyjątkową historię rodziny Beksińskich, zwłaszcza, że dzięki licznym publikacjom i wybitnej biografii autorstwa Magdaleny Grzebałkowskiej jest ona dość dobrze znana.
„Gdy robiliśmy ten film, przyświecało nam to, żeby tę rodzinę troszeczkę odczarować. Została do Beksińskich przyczepiona łatka fatum i spłyca ich historię. Oni się strasznie kochali i byli ze sobą blisko. Co prawda, historia jest momentami bardzo tragiczna, ale też jest przepełniona fantastycznym humorem, ironią i inteligencją – co było dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem, gdy czytałem scenariusz, podobnie jak dla wszystkich, którzy wchodzili w ten tekst” – stwierdził reżyser Jan P. Matuszyński w jednym z wywiadów telewizyjnych.
Kilka dni przed oficjalną premierą na Festiwalu Filmowym w Gdyni produkcja otrzymała wyróżnienia dla największego odkrycia festiwalu, a Jan P. Matuszyński został uznany najlepszym debiutantem, otrzymał nagrodę dziennikarzy oraz Złotego Kangura, dzięki któremu będzie mógł udać się na wakacje do Australii, by tam pokazywać swój najnowszy film.
W roli Zdzisława Beksińskiego wcielił się znakomity Andrzej Seweryn, jego syna Tomasza zagrał Dawid Ogrodnik, a rola żony Zofii przypadła Aleksandrze Koniecznej. Ta doskonała obsada, jak podkreślił 32-letni reżyser, to efekt długiego castingu i pracy wielu ludzi. „Zależało mi na tym, żeby znaleźć tę rodzinę. Każdy z nich jest trochę inny – zarówno postacie, które grają, jak i sami aktorzy” – podkreślał reżyser.
Akcja filmu zaczyna się w 1977 r. Tomasz Beksiński wprowadza się do swojego mieszkania. Rodzice mieszkają tuż obok, na tym samym osiedlu – przez co ich kontakty z synem pozostają bardzo intensywne. Nadwrażliwa, niepokojąca osobowość Tomka powoduje, że matka wciąż martwi się o syna. W tym samym czasie Zdzisław Beksiński próbuje całkowicie poświęcić się sztuce. Po pierwszej nieudanej próbie samobójczej Tomka, Zdzisław i Zofia muszą podjąć walkę o syna, a zarazem o przywrócenie kontroli nad własnym życiem.