„Codziennie odkrywam w świecie coraz to piękniejsze rzeczy. Samo to sprawia już, że czuję się odurzony. Ja jednak chciałbym to wszystko namalować i od tego nadmiaru czasami pęka mi głowa” – Claude Monet.
TEKST JUSTYNA STASIEK-HARABIN
Ten i inne artykuły znajdziecie w #22 wydaniu magazynu Artysta i Sztuka >>> kliknij i przejdź do numeru.
MŁODZIEŃCZE LATA
Oscar Claude Monet urodził się 14 listopada 1840 roku w Paryżu, jednak swoje młodzieńcze lata od piątego roku życia spędził w Hawrze. Jego ojciec wraz ze szwagrem był tam współwłaścicielem drogerii. Choć mężczyzna zaplanował dla swojego syna karierę przy prowadzeniu rodzinnego interesu, młody Monet obrał sobie zdecydowanie inną drogę. Sztuka towarzyszyła mu od najmłodszych lat i to ona sprawiała mu największą przyjemność. W jego wyborach nieustannie kibicowała mu matka, która była piosenkarką i rozumiała potrzeby syna. Jako niezbyt pilny uczeń, Monet często wagarował, spacerując po mieście i szkicując karykatury napotkanych przypadkowo, ciekawych osób.
Wystawiane w witrynie warsztatu zaprzyjaźnionego ramiarza budziły zainteresowanie i dostarczały początkującemu artyście drobnych zarobków. Jego rysunki sąsiadowały wtedy z widokami morskimi Eugène Boudina, które na początku wydawały się Monetowi wyjątkowo nieatrakcyjne. Mimo to, Boudin bardzo szybko przekonał młodego artystę do swoich artystycznych racji i założeń, które odegrały ogromną rolę w późniejszych wyborach przyszłego impresjonisty. Pod wpływem nowego mentora, Monet coraz żywiej interesował się pejzażem, a także obserwowaniem natury w terenie – en plein-air, którą starał się uwieczniać na płótnie. Tak wyglądały pierwsze malarskie „impresje” Moneta – prace zupełnie niedopuszczalne w panującym wówczas malarstwie akademickim, odrzucającym zarówno przypadkowość chwili, jak i „banalną” tematykę pejzażową. Owo malowanie „pod prąd” bardzo zachwyciło artystę, który w wieku 16 lat udał się do Paryża, aby tam szlifować swoje artystyczne zdolności.
PARYŻ. PIERWSZE WYJŚCIA W PLENER
W Akademii Suisse Monet wylądował głównie dzięki wsparciu ciotki Marie-Jeanne Lecarde, która pokrywała koszty za naukę. Zawarta w tym czasie znajomość ze starszym o dziesięć lat malarzem Camille Pissarro, sprawiła, że Monet zamiast studiować dzieła wielkich mistrzów w Luwrze, siadywał przy oknie i malował krajobraz, jaki widział na zewnątrz. Kilkuletni pobyt w stolicy Francji zaowocował także w inne artystyczne znajomości, m.in. z Édouardem Manetem oraz innymi artystami, z którymi w późniejszym czasie połączyła go impresjonistyczna pasja. Zanim to jednak nastąpiło, Monet zdecydował się w 1861 roku wstąpić na siedem lat do pułku afrykańskiej lekkiej kawalerii w Algierii.
W rezultacie jego pobyt zakończył się po dwóch latach, kiedy zachorował na tyfus, a jego ciotka interweniowała aby zwolnić go z wojska, o ile będzie kontynuował edukację artystyczną. Po powrocie do Paryża, artysta uczęszczał do atelier malarza-akademika Charlesa Gleyre’a. Pomimo sporej swobody artystycznej, jaką dawał nauczyciel, Monet zdecydowanie buntował się przeciwko rozwiązaniom akademizmu. Mając w pamięci plenerowe wycieczki wraz ze swoim mentorem z lat młodości, Monet zachęcał swoich kolegów z uczelni – Auguste’a Renoira, Alfreda Sisleya i Frederica Bazille’a – aby wraz z nim podróżowali poza miasto i malowali naturę na żywo. Ich ulubionym miejscem stał się Las Fontaineblau, gdzie odrywali się od akademizmu i malowali przyrodę w sposób całkowicie spontaniczny i bezpośredni, pragnąć „uchwycić moment”. Właśnie owa ulotność i chęć utrwalania przypadkowych migawek z życia jest najbardziej charakterystyczną cechą sztuki impresjonistycznej. Pierwszym plenerowym obrazem Moneta były namalowane w 1866 roku „Kobiety w ogrodzie”.W tym samym roku powstał również „Taras nadmorski w Sainte-Adresse” – jedna z jego najwybitniejszych prac młodzieńczych. Oba dzieła charakteryzują się śmiałą grą światła i cienia oraz szerokimi, szybkimi pociągnięciami pędzla.
„IMPRESJA. WSCHÓD SŁOŃCA”
Artysta zatriumfował na Salonie w 1865 roku pejzażem i w 1866 roku portretem Camille Doncieux „Kobieta w zielonej sukni”, która została jego żoną, a rok później urodziła mu syna Jeana. Tak pozytywny odbiór był niestety jedynie wyjątkiem, ponieważ zdecydowana większość prac, zarówno Moneta jak i tworzących podobnie artystów, była odrzucana przez Akademię Sztuk Pięknych. Między innymi z tego powodu w 1873 roku zespół w składzie m.in. Claude Monet, Pierre-Auguste Renoir, Camille Pissarro oraz Alfred Sisley założył „Spółkę akcyjną artystów malarzy, rzeźbiarzy i grafików”.
Odcięcie się od głównego nurtu pozwoliło malarzom na samodzielność i możliwość prezentowania swoich prac poza oficjalnym Salonem. Praca w grupie oznaczała również możliwość skuteczniejszej obrony wspólnych interesów. Monet pragnął zwłaszcza, aby grupa doczekała się swojej wspólnej zbiorowej wystawy, prezentującej cały dorobek szerszej publiczności. Pomysł ten wymagał sporego nakładu finansowego oraz pracy. Organizacja wystawy wiązała się także ze sporym ryzykiem, grupa odrzucała bowiem zupełnie założenia wiodącej akademickiej mody w sztuce.
Na szczęście trudny plan stał się możliwy do realizacji dzięki wsparciu wąskiego grona kolekcjonerów. Pierwsza wystawa impresjonistów odbyła się w 1874 roku i przyniosła artystom wiele krytycznych głosów. Najgłośniej komentowana była zwłaszcza „Impresja. Wschód słońca” autorstwa Moneta. Dzieło stało się obiektem krytyki dziennikarza Louisa Leroy: „Impresja, byłem tego pewien. Mówiłem sobie, że skoro jestem pod takim wielkim wpływem impresji, musi być w tym jakaś impresja (…). Malowany papier na tapety w stadium embrionalnym jest czymś doskonale skończonym w porównaniu z tym widokiem” – tak zanotował na łamach pisma „Chiarivari”, a jego wypowiedź zainspirowała malarzy, którzy prowokacyjnie przyjęli oficjalne miano „impresjoniści”.
REWOLUCJA MALARSKA
Upartego i bezkompromisowego Moneta nie zrażały negatywne głosy krytyków. Wierny założeniom nowego stylu oddawał się plenerowemu uwiecznianiu natury oraz przypadkowych, spokojnych scen rodzajowych: ludzi odpoczywających w parku, spacerujących czy pogrążonych w przyjemnych rozrywkach. Fizjonomia postaci nie miała w tym przypadku jednak żadnego znaczenia – dla Moneta liczyły się zwłaszcza efekty barwne, oraz światło i cienie tańczące na ubraniach i twarzach, co sprawiało, że postaci stawały się integralną częścią krajobrazu.
Artysta zmieniał kilka razy miejsce zamieszkania, wszędzie odnajdując nowe inspiracje malarskie. W 1870 roku z powodu wybuchu wojny francusko-pruskiej wyjechał na kilka miesięcy do Londynu. Tam miał okazję poznać i studiować malarstwo Johna Constable’a oraz Williama Turnera. Kolejno, spędził parę miesięcy w Holandii, a od grudnia 1871 roku mieszkał wraz z rodziną w słynnym Argenteuil, będącym północno-zachodnim przedmieściem Paryża. Impresjoniści upodobali sobie to miejsce, ponieważ panujący tam spokój pozwalał wypocząć oraz inspirował do nowych dzieł z dala od gwarnej metropolii.
Dom Moneta na Boulevard Saint-Denis stał się miejscem regularnych spotkań z Renoirem oraz Manetem, podczas których mężczyźni rozprawiali o sztuce i wspólnie malowali w plenerze. Mieszkając w Argenteuil Monet za główny temat obrał sobie Sekwanę, tworząc cykl obrazów z życia na rzece. Woda stanowiła jeden z głównych tematów w jego twórczości, traktował ją jako medium, idealnie uwidoczniające załamania światła. Pomimo mistrzowskiego wręcz warsztatu technicznego, artysta był wiecznie niezadowolony z efektów przedstawiania wody. Obsesyjnie poszukiwał doskonałego ujęcia światła na jej powierzchni. Aby dotknąć sedna sprawy wybudował sobie specjalnie atelier na łodzi, które pozwalało mu przyglądać się jej jak najdokładniej. Monet modyfikował techniki malarskie dostosowując je do tematu.
Uważał, że środki artystyczne powinny sugestywnie oddawać nastrój chwili i miejsca. Podobnie jak u reszty impresjonistów, nadrzędną rolę w kształtowaniu się malarskiej warstwy dzieła pełnił kolor. Eksperymenty i poszukiwania malarskie Moneta doprowadziły do zapoczątkowania nowej metody zwanej dywizjonizmem. Malarz uważał, że tradycyjny stosunek światła do cieni oraz tonów zimnych i ciepłych, jest całkowitym fałszem, postanowił więc ograniczać paletę do czystych barw widma słonecznego. Farbę nakładał za pomocą niewielkich plam, które obserwowane z pewnej odległości oddziaływały na siebie wzajemnie, wywołując wrażenie intensywnych, świetlistych punktów, niemożliwych do osiągnięcia poprzez mieszanie farb. „Kolor jest moją obsesją, radością i cierpieniem” – mawiał Monet, całe swoje życie poświęcając barwnym zagadnieniom.
W MOIM PIĘKNYM OGRODZIE
Claude Monet nieustannie poszukiwał nowych malarskich inspiracji i tematów. Prócz zamiłowania do natury, jego obrazy zdradzają wiele fascynacji miejskim życiem i architekturą, którą przedstawiał o różnych porach dnia i roku. Nieobca mu była także japońska stylistyka, popularyzowana wśród malarzy zwłaszcza od lat 50. XIX wieku, głównie dzięki odkryciu barwnych drzeworytów. Mimo to, jego impresjonistyczne prace nie budziły dużego zainteresowania ze strony kolekcjonerów.
Problemy finansowe jego marszanda Paula Duranda-Ruela, bardzo mocno wpłynęły również na stabilizację materialną malarza, zachwianą od 1874 roku. Sytuacja drastycznie pogorszyła się w 1879 roku, kiedy zmarła najbliższa mu osoba, ukochana żona Camille. Załamany malarz tak pisał do Georgesa de Bellio: „Jestem rozgoryczony i zniechęcony życiem, jakie tak długo już prowadzę. Jeśli tylko tyle można osiągnąć w moim wieku, to nie ma już nadziei. Nieszczęśliwy zawsze będzie nieszczęśliwy”. Ukojenie nadeszło jednak wraz z nową fascynacją malarską, jakim był ogród w Giverny. Malarz zamieszkał tam w 1883 roku, początkowo wynajmując piękną posiadłość, a później nabywając ją na własność. Miejsce to okazało się być jego najwspanialszym zakątkiem, wpływającym doskonale na dobre samopoczucie oraz cenione prace malarskie.
W 1892 roku poślubił swoją drugą żonę Alice. Jako wielki miłośnik roślin i kwiatów, Monet od tej pory dzielił swoje pasje pomiędzy malarstwo i ogrodnictwo. Labirynty z kwiatów, pięknie ozdobione alejki, mostek japoński, a zwłaszcza staw z liliami wodnymi – wszystko to stanowiło dla malarza punkt wyjścia do najśmielszych w jego karierze, artystycznych eksperymentów. Pewna przypadkowość i spontaniczność scen, które przedstawiał w młodszych latach, z czasem ustąpiła miejsca świadomemu dobieraniu modeli, wśród których królowały słynne „Nenufary”.
Monet malował je przez przeszło 30 lat o przeróżnych porach dnia i roku, na ogromnych płótnach, dla których przygotował specjalne studio. Po operacji na kataraktę w 1923 roku, tworzył coraz bardziej abstrakcyjne wersje swoich dzieł, z czasem rezygnując z malowania i poświęcając się zupełnie dbaniu o piękny ogród.
Artysta zmarł 5 grudnia 1926 roku, wpisując się na stałe na karty historii sztuki jako niezwykły mistrz momentu, miłośnik koloru oraz jeden z najważniejszych twórców przełomu XIX/XX wieku.