Opis
Cesar Santos z modelem na tle swoich obrazów
OBRAZY ZE STYKÓW EPOK
Malowanie oznacza dla mnie wolność, swobodę ekspresji i komunikacji. Chcę wzbogacić świat sztuki o nowe znaczenie, tworząc obrazy, które odzwierciedlają maestrię dawnej sztuki, lecz zarazem są pełne współczesnych idei, zasad i uczuć – Cesar Santos.
Marta Julia Piórko, Wyżeł, olej na płótnie, 130 x 97 cm
Z WIZYTĄ W KRAINIE EMOCJI MARTY JULII PIÓRKO
Utalentowana malarka i doskonała obserwatorka. W swojej pasji łączy obie te umiejętności, tworząc prace, które w niezwykły sposób wprowadzają w świat ludzkich emocji, uczuć i zawiłych historii. Wraz z Martą Julią Piórko zapraszamy w tajemniczą podróż do malarskiego świata, w którym realizm i fantazje łączą się w niezwykle zgrabny i intrygujący duet.
Tytus Brzozowski, Plac Zbawiciela, akwarela na papierze, 75 x 110 cm
NOSTALGICZNE ZABAWY MIEJSKIE
W poszukiwaniu charakteru i lokalności Warszawy, architekt Tytus Brzozowski sięgnął po akwarelę. Spoglądając na miasto z lotu ptaka, umieszczając ludzi na dachach budynków, kreując nieco surrealne połączenie tego co minione i dzisiejsze, stworzył swój unikalny i rozpoznawalny styl. Dlaczego zakochał się w Warszawie? Artykuł w całości i za darmo przeczytasz klikając >>> link
Dominik Jasiński, Me?, olej na płótnie, 80 x 80 cm
NIE JESTEM TYPEM ARTYSTY, KTÓRY BUJA W OBŁOKACH
Jest autorem niezwykle barwnych portretów, w których w doskonały sposób łączy ducha belle époque i znaki współczesności. Znamienny dla epoki końca wieku symbolizm przenika się nieraz w jego obrazach z trywialnością pop-artu, w efekcie czego prace Dominika Jasińskiego są przystępne i przyjemne dla oka odbiorcy. Jako dziecko namiętnie zapełniał rysunkami książki z domowej biblioteczki. Dziś jest nie tylko malarzem, ilustratorem i projektantem przedmiotów codziennego użytku, ale również kuratorem cyklu wystaw Jasiński & friends.
Slevin Aaron, Secret Garden, 2013
W OBJĘCIACH MELANCHOLII
Swoim modelom bardzo często ukrywa twarze, skupiając uwagę widza na emocjach i pobudzając do użycia wyobraźni. Sam również pracuje pod pseudonimem, który pozwala mu kreować swoje alternatywne rzeczywistości. Slevin Aaron opowiada nam o kondycji człowieka z jego fotografii, oraz wtajemnicza w świat nostalgii pełen nieoczywistych kontrastów.
Élisabeth Vigée Le Brun, Portret hrabiny de Cérès (Kobieta składająca list), 1784 rok, olej na płótnie, 93 x 75 cm, Toledo Museum of Art.
ÉLISABETH VIGÉE LE BRUN ARTYSTKA ZNAMIENITA
Muzeum w Nieborowie i Arkadii, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie, we współpracy z Muzeum Warszawy, zorganizowało trwającą do 23 października 2016 roku wystawę, pochodzących z polskich kolekcji sztuki dzieł wybitnej francuskiej malarki. Impulsów do powstania wystawy należy doszukiwać się zarówno w ogólnoświatowym zainteresowaniu twórczością Vigée Le Brun (wystawa prac artystki odbywa obecnie światową podróż od Paryża, przez Nowy Jork po Ottawę), a także w zbiorach nieborowskiego pałacu, w którym przechowywany jest, wykonany przez samą Élisabeth Vigée Le Brun, portret Anieli Radziwiłłówny, córki spadkobiercy rodziny i właściciela Nieborowa. Wystawa przywołuje zatem postać samej malarki, ale także polskie wątki w jej twórczości.
Pierre -Auguste Renoir, Huśtawka, 1876
MUZEUM d’ORSAY
Jedno z najpiękniejszych muzeów w stolicy Francji, położone na lewym brzegu malowniczej Sekwany. Miejsce to, o niezwykłej historii odwiedza co roku ponad 4 miliony turystów z całego świata, którzy pragną zobaczyć wyjątkowe i wartościowe zbiory muzeum. Nic dziwnego, w końcu to doskonałe miejsce, aby podziwiać z bliska prace najsłynniejszych malarzy, takich jak Claude Monet, Paul Cézanne, Vincent van Gogh czy Henri de Toulouse-Lautrec.
W Kunsthistorisches Museum w Wiedniu do galerii malarstwa dawnego wpychane są ostatnio wytwory sztuki nowoczesnej.
NOC MUZEÓW. SUBIEKTYWNY PRZEWODNIK PO MUZEACH SZTUKI NOWOCZESNEJ
Ruchliwa metropolia, środek lata. Ostre słońce, rozgrzane mury i chodniki, spaliny, hałas, tłumy turystów. I nagle, w samym środku miasta – oaza spokoju: hektary pustki, kojąca biel, grobowa cisza, lodowata bryza z klimatyzacji. Muzeum sztuki nowoczesnej. Wyspa bezruchu i chłodu trwająca wśród wzburzonych fal miejskiego życia. Swoista no-go zone, unikana w równej mierze przez miejscowych, jak i turystów, ale nie ze strachu przed agresją fizyczną, która w dzielnicach opanowanych przez szariat zagraża ludziom nie posiadającym „wyglądu śródziemnomorskiego”, lecz z obawy przed nokautem psychicznym – wstąpienie w progi tej placówki grozi silnym urazem estetycznym.
Zdzisław Żmudzińskii, Agnieszka z rybą, technika mieszana, 100 x 70 cm
ALBUM RODZINNY
Zdzisław, Agnieszka i Zuzanna Żmudzińscy. Ojciec, matka i córka. Wszyscy pochłonięci jedną pasją – sztuką. Były próby wyłamania się z rodzinnej tradycji, ale bezskuteczne. Potrzeba tworzenia jest tutaj najsilniejsza. Na ich wspólnej wystawie „Album rodzinny” w galerii „Po prawej stronie Wisły” mogliśmy zobaczyć, że łączą ich nie tylko więzy krwi. Zamiłowanie do koloru, jak sami mówią „brudnej szmaty”, podobna wrażliwość na świat, posługiwanie się znakiem, oszczędna kompozycja. I choć na pierwszy rzut niewprawne oko, może zobaczyć, że w ich malarstwie jest wiele podobieństw, to już drugie, wnikliwsze spojrzenie pokaże, że są to trzy malarskie indywidualności.
ola –
Uwielbiam ten numer! Nie tylko ze względu na pojawiającego się Tytusa Brzozowskiego, którego jestem ogromną wielbicielką. Jego nostalgiczne akwarele, pełne spokoju i wyrafinowania zawsze przyprawiają mnie o zachwyt. Podoba mi się ten numer, głównie ze względu na wywiad z Panią Piórko. Mnie jako młodej artystce, daje nadzieję, że kariera artystyczna dla młodego twórcy jest możliwa. A Piórko dzięki ciężkiej pracy, wspaniałej wyobraźni oraz niezwykłemu talentowi udało się to bez problemu — jest źródłem inspiracji i motywacji!
Renata –
Mój ulubiony numer! Dlaczego akurat ten? Może dlatego, że oprócz wybitnych malarzy mogłam zapoznać się też z twórczością młodych artystów. A może dlatego, że jeden z artykułów przypomniał mi pobyt w Paryżu w muzeum d, Orsay, gdzie po raz pierwszy ujrzałam dzieła impresjonistów i po raz pierwszy zakochałam się w tych pełnych światła i barw rozedrganych obrazach? Ale na pewno dlatego, że w pełni zgadzam się z autorem artykułu na temat muzeów sztuki współczesnej i mam nadzieję, że ten artykuł przeczytają ludzie zarządzający kulturą i sztuką.
Malwina –
Po wizycie w Nieborowie (był to piękny dzień werześnia) utkwiła mi w pamięci postać Elizabeth Vigee Le Brun, o której nic nie wiedziałam a myśl o niej nurtowała mnie natrętnie aż tu nagle… Ten numer ! 20! wrzesień październik listopad! Oczywiście, że to nie wszystko! Kupiliny go z mężem na lotnisku w drodze do… Madrytu! Podróż marzeń na 20 rocznicę ślubu z 20 numerem „On Artysta a ja Sztuka”. Tak zatytuowaliśmy nasze pamiątkowe zdjęcie. Zwariowaliśmy kompletnie gdy w samolocie ustalając plan zwiedzania przeczytalismy o wydarzeniu w muzeum Thyssen- Bornemisza o wystawie „Intymność Renoira”. Madryt okazał się prawdziwą „krainą emocji”. Całkiem jak u Julii Piórko, gdzie realizm i fantazja na nowo połączyłay nas w intrygujący duet…Czuliśmy się jak ” w objęciach melancholii”, postanawiając zainspirowani Slewinem Aaronem wybrać się kurs fotografii, a że odmiennie niż Dominik Jasiński jesteśmy typami bujającymi w obłokach, naszym kolejnym celem będzie Muzeum d’Orsay. Modilianiego kocham! Jeszcze nostalgicznie tak sobie pomyślałam, że syn mój będzie kiedyś następcą Tytusa Brzozowskiego, bowiem nieustannie rysuje miasta z lotu ptaka i dachy ze wszystkimi szczegółami. Ten właśnie numer mi to uświadomił i tym samym zawładnął moim sercem.