ARTYSTA I SZTUKA – #4

(4 opinie klienta)

21.00

styczeń – luty – marzec 2012

Czwarte wydanie Artysta i Sztuka to jak zawsze duża ilość interesujących wiadomości ze świata sztuki. Tym razem wybraliśmy się z wizytą do Tomasza Sętowskiego, Adama Widełki, Tomasza Kucharskiego, Jakuba Kujawy  i Marty Lipowskiej. Bardzo mocnym punktem numeru są dwa wywiady. Pierwszy z  Piotrem Dmochowskim marszandem Zdzisława Beksińskiego, a drugi wywiad to rozmowa z Wiesławem Banachem dyrektorem Muzeum w Sanoku, obaj wspominają Zdzisława Beksińskiego. Poza tym prezentujemy felieton Marcina Kołpanowicza „O malarzu, co we mgle nie zbłądził i Kaśce, co sobie jaja robiła”, a także artykuł Piotra Łady „Sygnatura dzieła sztuki” oraz odpowiedzi na pytania czytelników – odpowiada Ewa Potyralska – radca prawny.

Życzymy inspirującej lektury!

120 stron w miękkiej klejonej oprawie.

Brak w magazynie

Opis

WSZYSTKO DO DUPY – WYWIAD Z PIOTREM DMOCHOWSKIM, MARSZANDEM ZDZISŁAWA BEKSIŃSKIEGO

Powyższa sentencja znajdowała się w atelier Beksińskiego w Warszawie, gdzie pracował na co dzień. Pod spodem był napis „z myśli zebranych”. Jednak jak sam twierdził, pytany o inne złote myśli, że dotychczas zebrał tylko tę jedną. Tytuł tego artykułu wiele mówi nam o samym autorze. O tym, że był pesymistą, nihilistą i sceptykiem, ale z drugiej strony świadczy o dystansie do siebie i ogromnym poczuciu humoru. Niezgłębiony przez nikogo geniusz, intelektualista i erudyta, który miał ogromną wiedzę o świecie, nigdy nie podróżując, najdalej znalazł się w Tatrach czeskich i to jak twierdził również zupełnym przypadkiem. Jego malarstwo było całym jego życiem, potrafił zamknąć się w pracowni na długie godziny i malować, dopracowując każdy szczegół.

Zdzisław Beksiński i Piotr Dmochowski 1992 Zdzisław Beksiński, obrazy, surrealizm, sanok, muzeum w sanoku,
Zdzisław Beksiński i Piotr Dmochowski, 1992, Fot. z archiwum Piotra Dmochowskiego

NIE „ŁÓDŹ SIĘ”, NIKT NIC NIE WIDZI – WYWIAD Z WIESŁAWEM BANACHEM, DYREKTOREM MUZEUM HISTORYCZNEGO W SANOKU I WIELOLETNIM PRZYJACIELEM ZDZISŁAWA BEKSIŃSKIEGO

Mówił, że to co w nim siedziało, było w sercu i pod powiekami. Ciągle poszukiwał: a to odpowiedzi na trudne pytania, to znów nowych form wyrazu. Nie zawsze było to malarstwo, z którym dziś powszechnie najbardziej kojarzy się Zdzisław Beksińki. O malarzu, jako artyście i przyjacielu opowiedział nam Wiesław Banach, dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku, w którym otwarta została galeria poświęcona twórczości artysty.

Zdzisław Beksiński, obrazy, surrealizm, sanok, muzeum w sanoku,
Zdzisław Beksiński, AB80, 1980, olej, płyta pilśniowa, 87 x 97 cm, Muzeum Historyczne w Sanoku

W KRAINIE WYOBRAŹNI

– MALARSTWO TOMASZA SĘTOWSKIEGO

„Każdy artysta ma predyspozycje do określonego gatunku sztuki, dlatego powinien szukać swojego miejsca. Dyscyplin w sztuce jest wiele, podobnie jak w sporcie. Jedni tworzą sztukę figuratywną inni abstrakcyjną, jeszcze inni robią instalacje czy zajmują się sztuką konceptualną. Myślę, że dla wszystkich starczy miejsca. Najważniejsze to szczerość i uczciwość wypowiedzi” – Tomasz Sętowski.

Tomasz Sętowski, surrealizm, malarstwo, polish artist
Tomasz Sętowski podczas pracy nad obrazem

ECCE HOMO

– MALARSTWO I RYSUNEK JAKUBA KUJAWY

Poszukiwanie harmonii między materią, a duchem zajmowało filozofom wieki. Choć dziś coraz częściej zakłada się, że to, co duchowe, wynika z ciała, a to, co cielesne, wynika z ducha, odnalezienie tej zgodności pozostaje indywidualną ścieżką poszukiwań filozoficznych, religijnych, czy artystycznych. Tą drogą podążył Jakub Kujawa.

JAkub Kujawa, rysunek, tatuarze, malarstwo
Jakub Kujawa, rysunek, detal

ILUZJA POGIĘTEGO PAPIERU

– RYSUNEK ADAMA WIDEŁKI

„Uwielbiam być iluzjonistą, który zaskakuje odbiorcę efektami trójwymiarowości moich pasteli. W prawie każdym z moich dzieł pojawiają się charakterystyczne wydarcia, zagięcia i załamania papieru. Cieszę się jak dziecko, gdy widz daje się przyłapać na próbie wyprostowania, czasami nawet przez szybę, pogiętego kartonu” – Adam Widełka.

Adam Widełka w swojej pracowni , rysunek, kredki
Adam Widełka w swojej pracowni

ŚWIAT WIDZIANY KOLOREM

– MALARSTWO MARTY LIPOWSKIEJ

Malowanie obrazu bywa czasochłonnym, żmudnym przedsięwzięciem. Technika Marty Lipowskiej nie wymaga wielomiesięcznych zmagań przed płótnem. Autorce doskonale udaje się uchwycić świat i nastroje panujące w otoczeniu za pomocą barwnych plam, które tworzą spójne przedstawienie.

Marta lipowska, Kotek, olej na płótnie, 70 x 60cm
Marta lipowska, Kotek, olej na płótnie, 70 x 60 cm

NOWY DAWNY MISTRZ

– MALARSTWO TOMASZA KUCHARSKIEGO

„Ci, którzy lubują się w praktyce bez wiedzy, podobni są do żeglarza, co wsiada do łodzi bez steru i busoli i nie ma nigdy pewności, dokąd jedzie. Malarz, który maluje wedle praktyki i sądu oka, bez udziału rozumu, jest jak zwierciadło, które odbija w sobie wszystkie przed nim stojące przedmioty, nie znając ich” – pisał Leonardo da Vinci. Ta myśl skłoniła Tomka Kucharskiego do bezustannego stawiania pytań. Poprzez swoje malarstwo, zgłębia tajemnicę istnienia. O to, kim jest artysta, dlaczego poszukuje prawd w odległej przeszłości i jakie są tajniki jego pracy, zapytała malarza Michalina Domoń.

Tomasz Kucharski, artysta i sztuka, malarstwo, sztuka, dawni mistrzowie
Tomasz Kucharski w trakcie pracy

O MALARZU, CO WE MGLE NIE ZBŁĄDZIŁ I KAŚCE,

CO SOBIE JAJA ROBIŁA

W samym słowie “sztuka” zawiera się pojęcie sztuczności, jako czegoś odmiennego od natury lub zewnętrznej rzeczywistości. Zasłona namalowana przez Apellesa tak iluzyjnie, że widzowie chcieli ją odsunąć, by zobaczyć ukryty za nią (rzekomo) obraz – to sztuka, prawdziwa zasłona nie byłaby sztuką. Łąki, góry i lasy w realu nie są sztuką, namalowane – owszem. Żywa dziewczyna to żywa dziewczyna, namalowana jak żywa – to sztuka. Do tego, by zaistniała sztuka, potrzebne jest przyjęcie konwencji, zgoda na to, że pewien układ linii, kolorów, kształtów odczytamy jako rzeczywistość, choć mamy pełną świadomość, że układ ten rzeczywistością nie jest.

William Turner The New Moon; or, “I’ve lost My Boat, You shan’t have Your Hoop”, vor 1840 The Tate Gallery, London, Digital Image © Tate, London 2010
William Turner, The New Moon, lub “I’ve lost My Boat, You shan’t have Your Hoop”, vor 1840, The Tate Gallery, London, Digital Image © Tate, London 2010

SYGNATURA DZIEŁA SZTUKI

Proces prawidłowej atrybucji dzieł sztuki, wpisujący się w szerszy kontekst zagadnień artystycznych i prawnych dotyczących oznaczania autorstwa, nierozerwalnie związany jest z problematyką sygnowania. Jakkolwiek specjaliści podkreślają, iż podpis na dziele sztuki powinien być oceniany z niezwykłą ostrożnością, zazwyczaj już w końcowym etapie badania autentyczności obiektu, to nadal nierzadkie są sytuacje, gdy dzieło z sygnaturą bezkrytycznie uznawane jest za oryginał. Obowiązujące przepisy nie zawierają regulacji odnoszących się wprost do pojęcia sygnowania, lecz posługują się pośrednio konkretnymi instytucjami zawartymi w prawie autorskim, cywilnym czy karnym.

 

 

 

4 opinie dla ARTYSTA I SZTUKA – #4

  1. marcin

    To najlepszy numer „artysty i sztuki” według mojej skromnej osoby; dlaczego ? Otóż, większość artykułów bardzo mnie zainteresowała i przeczytałem „jednym tchem” (i często wracam do nich) takie jak : Marta Lipowska – o malowaniu szpachelką, Adam Widełka oraz Jakub Kujawa – malarstwo pastelowe. Zarówno malarstwo szpachelką jak i pastelowe „uprawiam” amatorsko. Należy również wspomnieć o dwóch wspaniałych artykułach o Zdzisławie Beksińskim („Wszystko do dupy” oraz rozmowa z Piotrem Dmochowskim). I na koniec również znakomity artykuł „W krainie wyobraźni” o malarstwie Tomasza Sętowskiego .

  2. Beata

    Od tego wydania wszystko się zaczęło 🙂 – moja wielka sympatia można rzec nawet miłość do twórczości Zdzisława Beksińskiego . Rozmowa z Piotrem Dmochowskim, który pokazuje jakim naprawdę artystą i jakim człowiekiem był Zdzisław Beksiński . Ciekawość jego twórczości , a tym bardziej osoby, która potrafi tworzyć takie dzieła. Twórczość , która niektórych wpędza w przerażenie , innych w zachwyt , a niektórych podziw.
    Twórczość związana z przedstawieniem figury ludzkiej , czy to co widzimy w jego obrazach jest tożsame i zarazem nietożsame z tym co widzą nasze oczy. Po tym właśnie artykule tajemniczość jego sztuki przyciągnęła mnie jeszcze bardziej i do tej pory wracam do niej po nowe inspiracje. Mój ulubiony obraz AA75 1972 inspirowany Psalmem 23 (23,4).

  3. Greta

    Ten numer jest dla mnie wyjątkowy, ponieważ był to pierwszy zakup tego magazynu. Dzięki niemu odkryłam Beksińskiego nim odkryto go milionom – artykuł zachęcił mnie do uczestniczenia w wystawie fotografii Beksińskiego w Katowicach, słuchania audycji jego syna. Może moja przygoda z twórczością artysty nie jest akademicka, lecz jej chaotyczny, niechronologiczny charakter sprawia, że dorobek Beksińskiego wciąż mnie zaskakuje.
    Innym odkryciem był dla mnie Tomasz Sętowski, częstochowianin – obecny tak blisko mnie pod względem lokalizacji, a mimo wszystko tak mi obcy.
    Warto kupować ten magazyn, bo przybliża coś co jest mniej lub bardziej bliskie nam i/lub nas.

  4. Renata Bartnik

    Na ten moment Kwartalnik Artysta i Sztuka nr „4” jest moim ulubionym, bo dzięki niemu odkryłam czasopismo, którego nie znałam i żałuję , że stało się to tak późno. Już wiem, że MUSZĘ zaplanować zakup wszystkich archiwalnych egzemplarzy. Z twórczością Beksińskiego spotkałam się jako bardzo młoda osoba poprzez publikacje albumowe i stał się on dla mnie objawieniem wielkiego artysty tworzącego prawdziwą sztukę, odważną , poruszającą, wręcz wstrząsającą w odbiorze… I tak, poprzez osobę artysty – trafiłam jak do SEZAMU” ze skarbami, które dopiero myślę smakować, jak tylko skompletuję wszystkie egzemplarze począwszy od nr „1”. A wniosek, jaki mi się teraz nasuwa jest taki, że skoro nr „4” jest już moim ulubionym, to każdy kolejny numer też takim będzie, a prenumerata mi to jeszcze zapewni.
    Aha, i jeszcze najważniejsze – dzięki temu numerowi, poprzez artykuły o Beksińskim oraz informacje na waszej stronie dostałam szansę uczestnictwa we wspaniałym projekcie dotyczącym mojego ulubionego artysty – i już wsparłam mający powstać film dokumentalny „Z wnętrza”. Tak więc w moim przypadku czytanie nr „4” Kwartalnika Artysta i Sztuka ” miało dalsze swoje życie w postaci działania – po prostu pełnia szczęścia !

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *