16 stycznia 2009 roku zmarł amerykański malarz, Andrew Wyeth. W 8 rocznicę jego śmierci postanowiliśmy przybliżyć Wam jego sylwetkę oraz przyjrzeć się jednemu z najsłynniejszych obrazów malarza, jakim niewątpliwie jest „Świat Krystyny” z 1948 roku.
Obrazy urodzonego w 1917 roku Andrew Wyetha cieszą się niebywałą popularnością a przez wielbicieli jego malarstwa artysta został okrzyknięty „malarzem dla ludzi”. Swoje malarskie zdolności odziedziczył po ojcu, również malarzu, u którego pobierał lekcje od 15 roku życia. W wieku 18 lat postanowił całkowicie poświecić się sztuce, a dwa lata później miał swoją pierwszą wystawę, która cieszyła się wielkim zainteresowaniem i przyniosła mu spory sukces.
Dorobek artystyczny malarza to urzekające, wręcz idylliczne pejzaże amerykańskie, które prawdopodobnie nigdy nie istniały poza wyobraźnią malarza, choć zajmują ważne miejsce w zbiorowej świadomości Amerykanów. Wyeth stworzył własną mitologię, osobistą wizję krajobrazu swojego kraju, przepełnioną uczuciem nostalgii i tęsknoty za spokojnym, wiejskim życiem.
Najbardziej znany obraz artysty to „Świat Krystyny”, przedstawiający młodą dziewczynę, leżącą na łące. Zwrócona tyłem do widza, spogląda tęskno na znajdujący się w tle dom usytuowany na wzgórzu. W pierwszej chwili wydaje się, że tytułowa „Krystyna” jest szczęśliwa i scena z jej udziałem tchnie spokojem. Wrażenie to jednak mija szybko, zwłaszcza, że jej sylwetka z wielką tęsknotą zdaje się wypatrywać w stronę domu, tak, jakby odległość, która dzieli ją od budynku była nie do pokonania. Krystyna okazuje się być znajomą i sąsiadką państwa Wyethów, która cierpiała na niedowład nóg i nie mogła chodzić o własnych siłach. „Na portrecie tego domu okna to oczy albo element duszy. Dla mnie każde okno jest inną szczęścia życia Krystyny” – tak o swojej pracy pisał sam artysta.
Urok tego obrazu tkwi zwłaszcza w realistycznym stylu i doskonałej technice malarskiej. Jednocześnie, ów realizm dociera do innego wymiaru, wszystko wydaje się być wyidealizowane, wręcz nierealne, zmuszając odbiorcę do patrzenia na tę pozornie miłą scenę w całkiem odmienny sposób. We wszystkich dziełach malarskich Wyetha przewija się wieloznaczność spokojnego, pogrążonego w kontemplacji świata.